*
Kilka samotnych łez spłynęło po policzku na wspomnienie tamtych chwil, wróciłaś do domu, i w ciszy zaczęłaś rozmyślać nad tm całym syfem. Doszłaś do kilku wniosków a czy dobrych, bo przecież prawdą jest to,że są ludzie, którym pozwolimy wracać zawsze. Choćby nie wiadomo jak nas zawiedli i jak bardzo pozwolili nam cierpieć. I mimo tego, że wywoływali największy ból, gdy odchodzili, to wywołują najcudowniejszy uśmiech, gdy wracają.
I właśnie teraz uświadamiasz sobie,ze tak na prawdę,cała nienawiść upłynęła z ciebie po 5 minutach jego obecności .W końcu to on pokochał cie mimo wszystko,
pokochał Cię za oczy, nie za efekt uzyskany za pomocą cieni i podkręcającej maskary.
Pokochał Cię za włosy, te poranne niesforne kosmyki, nie rezultat długiej
walki z suszarką, prostownicą i lakierem do włosów. Pokochał Cię w tym
wygodnym, rozciągniętym dresie, w którym w niedzielę wcinasz czekoladowe lody
przed telewizorem. Pokochał Cię za wredne docinki, a nie za wszystkie teksty
przygotowane w celu jak najlepszego zaprezentowania się. Pokochał Cię taką
jaka jesteś, dlatego masz pewność, że już na zawsze.I dzisiejszego wrześniowego wieczoru, kiedy ostre powietrze drażniło twoją krtań, ręce zamieniały się powoli w dwa sople lodu, a włosy rozwiewał chłodny wiatr,uświadomiłaś sobie jakim skarbem jest to 36,6 stopni Celsjusza obok, doceniłaś chwile kiedy w szczelnym uścisku,mogłaś schować się przed złem całego świata,
Może pora w końcu wyjść z tego domu, wrócić do pracy, wrócić do przyjaciół, wrócić do niego, zacząć żyć ? Ale nie tak jak dotychczas, zacząć żyć tak jak zawsze chciałaś, nie przejmując się żadnym niepowodzeniem, nie myśląc o tym co stanie się jutro, spełnić wszystkie marzenia skrywane w najciaśniejszym zakątku duszy, z dnia na dzień, teraz dobrze wiesz,że tak żyć możesz tylko u jego boku, bo gdzie indziej znajdziesz takiego wariata ?
Po raz pierwszy od pewnego czasu kładziesz się do dużego łózka, i zasypiasz z uśmiechem na ustach wiedząc,że podjęłaś dobrą decyzję,że wreszcie robisz krok do przodu
*
Poranna kawa,szybki prysznic, lekki makijaż, wysoki kok,poczucie szczescia.
Tak mija Ci poranek, wchodzisz z wielkiego domu, i stawiasz kolejne kroki na rzeszowskim chodniku, uśmiechasz się nawet do wrednej sąsiadki, której czasem z chęcią wbiła byś pilniczek w tętnice.Nie przeszkadza Ci to,że z nieba właśnie spada coraz więcej mokrych kropel zwanych potocznie deszczem,nie denerwuje Cię krzyk kolejnego wkurwionego kierowcy kiedy przechodzisz na czerwonym świetle, tuż przed maską jego czarnego volvo, uśmiechasz się promiennie w jego stronę powodując tym samym podwyższenie ciśnienia kierowcy. Docierasz pod jego blok, wchodzisz do windy i jedziesz na odpowiednie piętro, własciwy numer drzwi,lekko naciskasz na dzwonek i czekasz na odpowiedź z wewnątrz.
Otwiera lekko zaspany, nieogarniety,zaskoczony , na pewno się ciebie nie spodziewał, ale czy go ucieszyłaś ? Czy na ciebie czekał ?Dobrze wiesz,że tak. Jego paraliżujący uśmiech nie pozwala Ci wydusić żadnego, nawet najgłupszego słowa nawet najbanalniejszego kocham Cię, po prostu rzucasz się na jego szyje, a on delikatnie muska twoją dolna wargę, czujesz smak jego ust, i ciepło jego rak, którego tak bardzo Ci brakowało, patrzysz w jego oczy czekając aż coś powie.
-Dlaczego przyszłaś ?
- Bo mam już dość tej żałosnej zabawy, zachowujemy się jak 5-o letnie dzieci, po co nam to? Ja kończę z tą głupotą wybaczam Ci bo Cię kocham i nie mam zamiaru dłużej tego ukrywać, a co ty zrobisz, nie wiem ale musiałam Cię w końcu pocałować.
-Uśmiechasz się nikle do siatkarza czekając na jego ruch. On nic nie mówiąc bierze Cię na ręce i całuje tak jak jeszcze nigdy, i wiesz,że to była najlepsza decyzja jaka mogłaś podjąć, idealna.
____________________________________________________________________
A więc co tu napisać, jest krótki, do dupy, nienadający się do publikacji, ale nie stać mnie na nic lepszego, nie ograniczajcie się przyjmę hejty na klatę ..I przepraszam,ze po takim czasie, dodaję tylko coś takiego. Dobra nie użalamy się już w tym rozdziale trochę wróciłam do przeszłości bohaterki, chciałam wam trochę bardziej przybliżyć jej historie tylko nie wiem czy się spodoba ;)A co do decujzji Karoli to chyba wszystkie się tego spodziewałyście xd
Nie zaskoczyłam wiem ..
Dobra nie zanudzam i kończę dodam jeszcze tylko,ze przypominam o zakładce SPAM, bardzo proszę pamiętajcie,ze takie coś się pojawiło ;))
A tak jeszcze jedno, bo chyba kilka blogerek już się nabrało zmieniłam nazwę na Weronika
więc żegnamy się z siatkoholikiemxd.
Pozdrawiam i proszę o KOMENTARZE :**
Może pora w końcu wyjść z tego domu, wrócić do pracy, wrócić do przyjaciół, wrócić do niego, zacząć żyć ? Ale nie tak jak dotychczas, zacząć żyć tak jak zawsze chciałaś, nie przejmując się żadnym niepowodzeniem, nie myśląc o tym co stanie się jutro, spełnić wszystkie marzenia skrywane w najciaśniejszym zakątku duszy, z dnia na dzień, teraz dobrze wiesz,że tak żyć możesz tylko u jego boku, bo gdzie indziej znajdziesz takiego wariata ?
Po raz pierwszy od pewnego czasu kładziesz się do dużego łózka, i zasypiasz z uśmiechem na ustach wiedząc,że podjęłaś dobrą decyzję,że wreszcie robisz krok do przodu
*
Poranna kawa,szybki prysznic, lekki makijaż, wysoki kok,poczucie szczescia.
Tak mija Ci poranek, wchodzisz z wielkiego domu, i stawiasz kolejne kroki na rzeszowskim chodniku, uśmiechasz się nawet do wrednej sąsiadki, której czasem z chęcią wbiła byś pilniczek w tętnice.Nie przeszkadza Ci to,że z nieba właśnie spada coraz więcej mokrych kropel zwanych potocznie deszczem,nie denerwuje Cię krzyk kolejnego wkurwionego kierowcy kiedy przechodzisz na czerwonym świetle, tuż przed maską jego czarnego volvo, uśmiechasz się promiennie w jego stronę powodując tym samym podwyższenie ciśnienia kierowcy. Docierasz pod jego blok, wchodzisz do windy i jedziesz na odpowiednie piętro, własciwy numer drzwi,lekko naciskasz na dzwonek i czekasz na odpowiedź z wewnątrz.
Otwiera lekko zaspany, nieogarniety,zaskoczony , na pewno się ciebie nie spodziewał, ale czy go ucieszyłaś ? Czy na ciebie czekał ?Dobrze wiesz,że tak. Jego paraliżujący uśmiech nie pozwala Ci wydusić żadnego, nawet najgłupszego słowa nawet najbanalniejszego kocham Cię, po prostu rzucasz się na jego szyje, a on delikatnie muska twoją dolna wargę, czujesz smak jego ust, i ciepło jego rak, którego tak bardzo Ci brakowało, patrzysz w jego oczy czekając aż coś powie.
-Dlaczego przyszłaś ?
- Bo mam już dość tej żałosnej zabawy, zachowujemy się jak 5-o letnie dzieci, po co nam to? Ja kończę z tą głupotą wybaczam Ci bo Cię kocham i nie mam zamiaru dłużej tego ukrywać, a co ty zrobisz, nie wiem ale musiałam Cię w końcu pocałować.
-Uśmiechasz się nikle do siatkarza czekając na jego ruch. On nic nie mówiąc bierze Cię na ręce i całuje tak jak jeszcze nigdy, i wiesz,że to była najlepsza decyzja jaka mogłaś podjąć, idealna.
____________________________________________________________________
A więc co tu napisać, jest krótki, do dupy, nienadający się do publikacji, ale nie stać mnie na nic lepszego, nie ograniczajcie się przyjmę hejty na klatę ..I przepraszam,ze po takim czasie, dodaję tylko coś takiego. Dobra nie użalamy się już w tym rozdziale trochę wróciłam do przeszłości bohaterki, chciałam wam trochę bardziej przybliżyć jej historie tylko nie wiem czy się spodoba ;)A co do decujzji Karoli to chyba wszystkie się tego spodziewałyście xd
Nie zaskoczyłam wiem ..
Dobra nie zanudzam i kończę dodam jeszcze tylko,ze przypominam o zakładce SPAM, bardzo proszę pamiętajcie,ze takie coś się pojawiło ;))
A tak jeszcze jedno, bo chyba kilka blogerek już się nabrało zmieniłam nazwę na Weronika
więc żegnamy się z siatkoholikiemxd.
Pozdrawiam i proszę o KOMENTARZE :**