wtorek, 3 września 2013

Sześć

Pierwsze, delikatne płatki śniegu spadają na chodniki. Wchodzisz do już coraz lepiej znanego Ci budynku siadasz na tym samym plastikowym krześle w poczekalni.
Minęło kilka tygodni, przełomowych? Czy można je tak nazwać, no bo czy przełomem jest to,że mieszkasz wreszcie z ukochanym mężczyzną, czy przełomem możesz nazwać to,ze po pięciu miesiącach czekania właśnie dziś  dowiesz ie jakiej płci jest twój mały skarb noszony pod sercem, czy przełomem możesz nazwać to,że w twoim życiu zagościło niepowstrzymane szczęście .To niby błahostki, ale ciebie cieszą najbardziej na świecie .
Wchodzisz do gabinetu, i juz  po kilkunastu minutach jesteś,uosobieniem szczescia.
Za 4 miesiące na świat przyjdzie twój syn. Od zawsze  marzłaś o małym chłopczyku w twoich ramionach , to dziwne, ale od różowych sukieneczek wolałaś małe bluzy, od kucyków i lalek, samochody i klocki lego.
Oczywiście cieszyła byś się z wymarzonej córeczki Matta, której wiązał by warkoczyki i kupował kolorowe pierdoły, ale słysząc jak lekarz mówi,ze możesz spodziewać się syna, poczułaś jak spełnia się kolejne twoje marzenie, w pewnej chwili po prostu zaczynałaś się bać,ze to za dużo dobra jak na jedną małą osobę jaką jesteś.
Z wielkim uśmiechem na twarzy szłaś, coraz bardziej zaśnieżonymi chodnikami. W końcu dochodzisz do mieszkania, otwierasz drzwi i rzucasz się na siatkarza  stojącego w kuchni.
- A nie mówiłam, będziemy mieli syna- wrzeszczysz na cały budynek. a siatkarz  podziela twoją radość.
-Cieszysz się, przecież marzyłeś o córce?-patrzysz  z politowaniem na Matt'a.
-Jejku czyli przez to,ze marzyłem o dziewczynce mam się nie cieszyć,ze będę miał syna ?
-Dobra koniec, ale jedno jest pewne będzie siatkarzem po tatusiu -Uszmiechasz się szeroko i wchodzisz z pomieszczenia
- Ap ropo, nie zapomniałaś o dzisiejszym meczu ?
-A no właśnie zapomniałam, dobrze,ze mówisz o której?
- o 18- odpowiada i wchodzi z mieszkania.
*
Dochodziła 17, kiedy jeden z twoich ukochanych pasiaków asseco osłonił twoje ciało,  zamykasz drzwi i wychodzisz z mieszkania.
Wchodzisz na halę i zajmujesz swoje można powiedzieć już stałe miejsce obok Iwony.
 po dwu godzinnym spotkaniu ostatnie oczko ląduje po stronie rzeszowskich zawodników MVP spotkanie zostaje Igła z  czego obie z Iwona jesteście strasznie zadowolone.
Nastoletnie fanki, praktycznie ''biją ''się o kolejny autograf ulubionych graczy, ale ciebie to nie dziwi pamiętasz przecież jak sama, przepchałaś się przez tłumy napalonych dziewczyn po jeden podpis, który potrafił cieszyć godzinami i przywoływał te wspaniałe emocje z hali kiedy na niego spojrzałaś.
Cierpliwie więc siadłaś sobie na jednym z miejsc i patrzyłaś  po woli z hali rozchodzą się zadumani zawodnicy Zaksy, szczęśliwe nastolatki, wkurwieni ochroniarze i dzisiejsi zwycięscy.
W końcu Matt już wolny od obowiązków bierze Cie za rękę i razem wychodzicie z hali, wsiadasz do auta.
-A gdzie my właściwie jedziemy?- pytasz g siatkarz jedzie w strone całkiem przeciwną od waszego mieszkania.
-Taka mała niespodzianka.
Nic już nie mówisz czekasz tylko na jakąś bardziej jasna wypowiedz, ale oczywiście takiej nie otrzymujesz.
Po kilkunastu minutach milczenia zatrzymujecie się pod jedną z luksusowych restauracji.
Wchodzisz do środka i jesteś na niego wściekła przy każdym stoliku  siedzą kobiety wystrojone w wystawne, wieczorowe suknie, a ty wchodząc, czujesz się  dość nie komfortowo siedząc przy stoliku w koszulce Asseco i ukochanych rurkach, masz ochotę zabić go spojrzeniem, ale wtedy jego śmiech, uspokaja Cie jak nic innego.
Niby zwykła kolacja ale masz przeczucie,że on coś jeszcze kombinuje ciągle się do ciebie szczerzy a ty nie wiesz już co masz o tym myśleć.
I wtedy dzieje się coś dziwnego, spodziewałaś ,że ta chwila nadejdzie ale nie spodziewałaś się,że dziś,że już, tak szybko.
Kidy siatkarz klęka przed tobą z czerwonym  pudełeczkiem czujesz tysiące motyli w brzuchu, czujesz jak stan ekstazy ogarnia całe twoje ciało, już raz to przeżywałaś, już raz ukochany mężczyzna zadał Ci to magiczne pytanie, już raz się zawiodłaś.Ale teraz wiesz,że będzie inaczej, lepiej . Wiesz,ze drugi raz się nie zawiedziesz, a powiedzenia słowa nie było b głupota w tej sytuacji.
-Wjedziesz za mnie ?-pyta tak niewinnie, tak delikatnie, subtelnie, z nikłym uśmiechem na twarzy patrząc w twoje tęczówki.
-Przecież oboje nam odpowiedz.Tak Matt wyjdę za ciebie- Cieszysz się z podjętej decyzji, ale nie tylko z tego, w końcu pierwszy raz patrzysz na niego z góry.Ale ten moment nie trwa długo po chwili chłopak wstaje, a wasze usta dzielę już tylko centymetry.Czujesz jego oddech na swojej skórze, czujesz zapach jego nieziemskich perfum przy, których nie możesz się skupić, nie możesz myśleć.Po chwili te dzielące was centymetry stają się zbędne, szczęśliwa jak nigdy wpijasz się w jego usta.
_______________________________________________________________________________
Trololo a więc mamy kolejny i powiem wam szczerze,że moja wena mi uciekła i kurwa za cholerę nie chce wrócić, ale  za to powiem wam,że po woli zabrałam się za nowy projekt i myślę,że  już niedługo pożegnam się z tm blogiem, ponieważ historia jest już prawie na finiszu, a wtedy pojawi się prolog ;)
Bardzo proszę o te wasze motywujące komentarze i dziękuje za każde wejście ;)
A jeśli komuś nudzi się tak jak mi w te chłodne dni( u mnie ciągle pada)  to można się ze mną skontaktować na tt ;)
Pozdrawiam i mam nadzieję,że macie po woli już dość tej sielanki, powiem tylko,że skuje się więcej emocji ;)